Forum  Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

pierwsza kąpiel, odczulanie cz. I

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Archiwum / Boks IV / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Av.
Pensjonariusz



Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:15, 02 Wrz 2010    Temat postu: pierwsza kąpiel, odczulanie cz. I

Koń: Havanna K
Rodzaj i cel treningu: praca z ziemi - pierwsza kąpiel, odczulanie cz. I
Jeździec/Trener: Av.
Pomocnik: Ana
Miejsce: myjka, round-pen
Czas: 30min kąpieli + 10-15min odczulania
Pogoda: 22*C, bez wiatru, gdy świeci słońce cieplutko
Sprzęt: kantarek źrebięcy, uwiąz, szczotki, odczulacze

Przyjechałam do stajni w dobrym nastroju, ale mimo wszystko czułam się źle z powodu uciążliwego kataru oraz suchego kaszlu. Na stanowiskach przed stajnią zastałam Ane, która zabrała się już do czyszczenia Karuski. Byłam zadowolona, że zabrała się do czyszczenia jeszcze przed moim przyjściem. Poszłam szybko do siodlarni się przebrać, a kiedy byłam już gotowa wyszłam przed stajnie aby pomóc Anie czyścić klaczkę. Okazało się jednak, że poradziła sobie już sama. Z uśmiechem na ustach poszłyśmy z Havką na kryty round-pen. Ana zamknęła nas w środku i poszła po odczulacze, a ja stanęłam z młodą na środku i trzymając w ręku końcówkę uwiązu zabrałam się za dotykanie jej po całym ciele. Zaczęłam od szyi, później przeszłam do piersi, następnie do łopatki. Po chwili przerwy nagrodziłam ją za grzeczne stanie cukierkiem. Następnie zaczęłam od grzbietu, jadąc w dół aż doszłam do brzucha. Ponownie dostała ode mnie cukierka. Teraz aby dostać się do zadu musiałam puścić uwiąz. Przewiesiłam więc go przez szyję karoszki i podeszłam bliżej jej zadu. Mała obróciła łeb do mnie, a kiedy dotknęłam górnej części jej zadu tuż przy nasadzie ogona zorientowała się, że nie chcę zrobić jej nic złego i łeb skierowała z powrotem do przodu. Po zbadaniu rękami całego jej zadu zabrałam się za obmacywanie jej kości ogonowe, a później aż do końcówki włosów w ogonie. Powróciłam do miejsca, w którym Havanna trzymała głowę i klepaniem oraz smakołykiem nagrodziłam ją po pierwsze za grzeczne stanie, a po drugie za nie zwracanie uwagi na mój dotyk. Pozostały mi tylko nogi i słabizna. Na początku przykucnęłam i od łopatki do samego kopyta obmacałam jej przednią, lewą nogę. Dla formalności poprosiłam ją jeszcze o podanie kopyta. Wykonała moje polecenie bez uporu za co oczywiście została nagrodzona. Później zbadałam palcami jej słabiznę. Tutaj już nie była taka spokojna, ale to zrozumiałe. Nie ma chyba takiego konia, który nie wzdrygał się kiedy dotyka się jego słabizny. Mimo wszystko ją nagrodziłam, ponieważ nadal stała na swoim miejscu mimo kilku kroczków jakie zrobiła kiedy dotknęłam jej słabizny. Na koniec od uda do kopyta przeglądnęłam lewą, zadnią nogę Havki. Tutaj również nie mieliśmy żadnych problemów. Po kolejnej nagrodzie (oh, ona się roztyje!) przeszłam do prawej strony klaczy. Znów zaczęłam od szyi, doszła także grzywa, później jeszcze raz zajęłam się jej piersią oraz pierwszy raz miejscem między przednimi nogami. Następnie zbadałam dokładnie jej łopatkę i również po raz pierwszy w całości kłąb. Dostała nagrodę mimo iż kilka razy spoglądała na mnie co robię. Później jeszcze raz obmacałam jej grzbiet, zjeżdżając bo boku do brzucha. Do mojego "macania" dodałam też dotykanie wymionek. Podobnie jak przy pierwszym badaniu słabizny była zdziwiona, ale nie ruszyła się z miejsca. Po nagrodzie zabrałam się za jej zad pozostawiając już w spokoju kość ogonową. Przed podaniem jej kolejnej nagrody przesunęłam kilka razy palcami po słabiźnie z prawej strony. Podobnie jak wcześniej wzdrygnęła się w charakterystyczny sposób, ale już nie obejrzała się na mnie. Dostała nagrodę. Na koniec zostały jej nogi. Od łopatki do kopyta prawa, przednia noga, a później od uda do kopyta prawa, zadnia noga. Nagroda. Na koniec podniosłam jeszcze trzy kopyta Havanny, o które jeszcze jej nie prosiłam. Ah, cudnie, cudnie!

Akurat kiedy skończyłam do round-pena weszła Ana zamykając za sobą drzwiczki. W ręce miała cztery różne przedmioty: spryskiwacz z wodą w środku, szeleszczącą reklamówkę oraz długi (do lonżowania) i krótki bat (skokowy). Na samym początku odłożyła wszystkie przedmioty z dala od Havanki aby nie interesowała się nimi zbytnio. Podała mi krótki bacik i na samym początku dałam go obwąchać kobyłce. Natychmiast kiedy przed jej chrapami pojawił się ów przedmiot podniosła ciekawsko uszy do przodu i nieco uniosła wyżej głowę. Później nabrała dużo powietrza do chrap chcąc zapoznać się z zapachem owego przedmiotu.

soon


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Av. dnia Czw 18:08, 09 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Archiwum / Boks IV / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin