Forum  Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Teren z Yadirą, Deidre, Sayuri i Merisą (z 15.01)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Archiwum / Boks II / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nadia




Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:48, 16 Sty 2011    Temat postu: Teren z Yadirą, Deidre, Sayuri i Merisą (z 15.01)

Rodzaj jazdy: lekki teren
Jeźdźcy i konie: Nadia - Tempus Fugit, Yadira - Eskada, Deidre - Wezuwiusz, Sayuri - Czar, Merisa - Avanious
Miejsce: okolice WSR Ahora
Czas: 1 godzina - 10.00 - 11.00
Pogoda: pochmurno większość śniegu już stopniała

Dziś razem z Yadirą, Deidre, Sayuri i Merisą postanowiłyśmy wybrać się we wspólny teren. Sprzyjała temu pogoda - było raczej ciepło. Większość śniegu już stopniała. Tylko największe zaspy opierały się jeszcze działaniu promieni słonecznych, ale i z nich miały niedługo pozostać już tylko kałuże. Co prawda było raczej pochmurno, ale nie zanosiło się na deszcz. Ten teren miał być lekką jazdą dla rozruszania koni.
Yadira, Merisa i Sayuri miały przyjechać z końmi około dziesiątej. Natomiast Deidre, której Wezuwiusz stał w WSR Ahora, pojawiła się pół godziny wcześniej. Przywitałyśmy się i poszłyśmy do stajni, niosąc szczotki, by przygotować konie do jazdy. Weszłam do boksu i oceniłam ''stan'' klaczy. Była raczej czysta, więc czyszczenie nie zajęło mi dużo czasu. Wyczyściłam jej kopyta, a następnie przeczesałam sierść na całym ciele szczotką. W grzywie i ogonie wystarczyło przeczesać kilka splątanych kosmyków. Deidre czyszczenie Wezuwiusza zajęło więcej czasu. Poszłam do siodlarni po siodło i ogłowie Fugity. Wróciłam do boksu i osiodłałam Fugitę bez problemów. Zostawiłam ją w boksie i wyszłam przed stajnię. Na parking wjeżdżał właśnie koniowóz Yadiry, a zaraz za nim Sayuri. Dziewczyny zaparkowały i przywitały się ze mną i Deidre, która po chwili dołączyła do nas. Pomogłyśmy Sayuri i Yadirze wyprowadzić konie z przyczep. Zaprowadziły je do stajni, a ja czekałam na zewnątrz na Merisę. Po kilku minutach jej przyczepa wjechała na podwórze. Merisa wysiadła z samochodu. Przywitałyśmy się i wyprowadziłyśmy Avaniousa z przyczepy. Poszło nam to raczej sprawnie. Poszłyśmy do stajni. Tam Sayuri, Yadira i Merisa wyczyściły i osiodłały konie. Gdy wszyscy byli już gotowy, wyprowadziłyśmy konie przed stajnię.

Dosiadłyśmy koni i ustawiłyśmy się w zastęp. Ustaliłyśmy następującą kolejność: jako pierwsza Deidre na Wezuwiuszu, ponieważ ten koń był odważny, poza tym Deidre znała okolicę, jako druga Merisa na Avaniousie, jako trzecia Yadira na Eskadzie, czwarta Sayuri na Czarze - koń ten w terenie napiera na wędzidło i jest podniecony, więc lepiej było ustawić go w środku zastępu, i ostatnia ja na Fugicie. Wyjechałyśmy stępem z terenu stadniny. Jechałyśmy polną drogą... droga to właściwie nieodpowiednie określenie, lepsze byłoby chyba ''szeroka miedza''. Bądź co bądź, to czym jechałyśmy, prowadziło po pagórkowatym terenie - raz jechałyśmy pod górkę, raz z górki po wilgotnej ziemi. Podczas jazdy gawędziłyśmy i śmiałyśmy się. Stępowałyśmy więc długo, bo przez ponad dwadzieścia minut. Gdy dojechałyśmy do miejsca, w którym droga wiodła już bardziej prosto, Deidre zawołała:
- To co, kłusujemy? - i nie czekając na odpowiedź, ponagliła Wezuwiusza. Ja również zaraz popędziłam Fugitę poprzez działanie dosiadem i łydkami. Fugita kłusowała żwawo, ale nie napierała na wędzidło i nie narzucała szybkiego tempa. Przed Fugitą jeszcze bardziej energicznie kroczył Czar. Co chwilę przyspieszał, więc Sayuri musiała trochę go przytrzymywać. Przed nim spokojnie kłusowała Eskada. Z przodu kłusował Wezuwiusz, bardzo efektownie podnosząc kończyny, a za nim truchtał, o dziwo raczej grzeczny Avanious - Merisa trzymała go w ryzach. Ja jechałam kłusem ćwiczebnym, natomiast pozostałe dziewczyny anglezowały. Skręciłyśmy w prawo, w szeroką, równą ścieżkę prowadzącą przez las. Jadąc nią dalej mogłyśmy okrążyć stadninę i wrócić - i tak właśnie zamierzałyśmy zrobić. Nie skręcałyśmy więc w żadne odnogi tej ścieżki. Po kilku minutach kłusa zwolniłyśmy z powrotem do stępa. Wyjechałyśmy właśnie na chwilę z lasu i jechałyśmy drogą wiodącą niedaleko ogrodzenia jednego z pastwisk WSR Ahora. Rozciągał się ztamtąd ładny widok na okoliczne lasy i łąki. Gdy jednak widok ten przysłoniły nam drzewa, znowu zakłusowałyśmy. Kiedy po pewnym czasie wszystkie konie były już porządnie rozluźnione, postanowiłyśmy zagalopować. Popędziłam Fugitę, która przeszła w dość wolny galop. Stopniowo dodawałam łydki, by utrzymać to tempo. Mimo to Tefu została trochę w tyle za innymi końmi. Natomiast Czar aż rwał się do przodu, ale Sayuri miała nad nim kontrolę. Podobnie Wezuwiusz, który również mocno się rozpędził. W końcu, gdy przejeżdżałyśmy obok dużej łąki, Deidre skierowała Weza na nią i zrobiła tam kilka zmniejszających się wolt, aż w końcu koń zwolnił. Wtedy wróciła do zastępu. Zwolniłyśmy do kłusa, a w miejscu, w którym ścieżka rozszerzyła się, do stępa. Stępem jechałyśmy aż do stadniny, nie przejmując się już wcale kolejnością zastępu. Było tam wystarczająco dużo miejsca, że mogłyśmy jechać obok siebie i rozmawiać, jednocześnie rozstępowując wierzchowce.
Po powrocie do stadniny rozsiodłałyśmy konie, wyczyściłyśmy je i zostawiłyśmy w stajni, same zaś udałyśmy się do kuchni na herbatę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Archiwum / Boks II / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin